Przez nasze życie przewinęło się wiele cytatów, które wykorzystujemy, bądź nie, w naszej komunikacji. Sobotę z Bartkiem w podróży charakteryzować może ten: „Podróż lepiej mierzyć w nowych przyjaźniach niż w pokonanych milach.”. Choć nie pokonaliśmy wiele kilometrów, to śmiało możemy napisać, że się zakumplowaliśmy, budując podwaliny nie tylko do turystycznych, dolnośląskich współprac, ale i pełnej pasji znajomości.

Bartka od lat obserwujemy w sieci. Jest dowodem na to, że inwestując w podróże, zainwestował w siebie i własny rozwój. Dziś buduje sporą społeczność fascynatów zwiedzania bliższego i dalszego świata. Cieszymy się, że przyjął nasze zaproszenie. Wiemy, że grafik dolnośląskich blogerów, z którymi w ubiegłą sobotę rozpoczęliśmy cykl spotkań po regionie (tu relacja z tego dnia), jest po brzegi wypełniony przygodami. Każde spotkanie traktujemy jako ważne w naszej turystycznej działalności i nawiązywaniu przyjaźni z podobnymi nam pasjonatami.
Spotkanie z Bartkiem rozpoczęliśmy od Sędzisławia, bo właśnie stamtąd odebraliśmy go ze stacji. Podróże koleją były jednym z tematów naszych rozmów, bowiem głównie pociągami i innymi środkami publicznego transportu porusza się Bartek, docierając z punktu A do punktu B. Zwiedzanie Chełmska Śląskiego, tak jak w przypadku każdej grupy, rozpoczęliśmy od szkoły, a właściwie od Ekomuzeum, które jakiś czas temu powstało z inicjatywy Stowarzyszenia Wspólnie dla Chełmska, któremu serdecznie dziękujemy za udostępnienie obiektu.
W tym miejscu nie brakuje skarbów z życia tego klimatycznego miasteczka. Jedna z sal lekcyjnych zamieniła się w salę wystawienniczą, gdzie stanęły m.in. szklane gabloty. Historyczne eksponaty sięgają lat czterdziestych ubiegłego wieku! Wśród tych najciekawszych znajduje się dziennik, pamiętający pierwszy dzień chełmskiej szkoły – 15 września 1945 roku. O tym nowym projekcie pisaliśmy już w ubiegłym roku – tutaj.
Kościół ewangelicki, barokowe kupieckie kamienice w rynku, kościół św. Rodziny i stary cmentarz tuż przy nim, zespół domów tkaczy to historia Chełmska Śląskiego i jego chluba w czasach świetności, o czym bez nudy opowiadał Krzysztof Wojtas. Opowieść zakończyliśmy pysznym obiadem w restauracji Polna. Za zaproszenie dziękujemy gminie Lubawka.
Kolejnym punktem programu było zwiedzanie zamku Grodziec i koncert Czesława Mozila oraz miły sen o rycerzach i księżniczkach (niewłaściwe skreślić!) w zamkowej wieży. Jak relacjonował Bartek na swoim instagramowym profilu: „nocowanie na zamku było unikalnym doświadczeniem, a sam wieczór był najlepszym z możliwych”.
Po więcej podróżniczych inspiracji zapraszamy do Bartka → https://bartekwpodrozy.pl/.
Relacja: Karolina Tomza / Karoli zdaniem











