Światowe media po raz kolejny piszą o Dolnym Śląsku i skarbach. Złoto, biżuteria, dzieła sztuki. Głównie to przychodzi na myśl, kiedy mówimy o bezcennych znaleziskach. Wciąż krążą legendy o rozmaitych skrytkach i depozytach. Po latach pojawiają się nowe dowody i poszlaki. Wszystko to dodatkowo podsyca świadomość długiej listy zaginionych bezcennych obiektów i ładunków. Tuż po wojnie ta lista była znacznie dłuższa. Niezwykle cenne świadectwa historii udało się odnaleźć i ocalić właśnie w sudeckich okolicach, o których piszemy!
Ogromne zainteresowanie tematyką najpierw złotego pociągu z Wałbrzycha, a w 2020 roku złota z Roztoki udowadnia, że skarby i wojenne łupy sprzed dziesięcioleci nadal rozpalają wyobraźnię nie tylko poszukiwaczy, ale i turystów. Najbardziej sceptyczni są chyba sami mieszkańcy regionu. A to właśnie oni powinni pamiętać, że wiele bezcennych skarbów faktycznie odkryto po wojnie na Dolnym Śląsku. Nie zawsze były to skrzynie wyładowane błyskotkami i złotem.
Mickiewicz, Chopin, Słowacki…
Zwiedzając Krzeszów z przewodnikiem, każdy usłyszał o „berlince”, czyli bezcennych skarbach pruskiej biblioteki państwowej z Berlina, które na czas wojny zdeponowane były na klasztornym strychu. Dziś te rękopisy i druki – Goethego, Mozarta czy Bacha – są skarbem głównie w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej. Trudno oszacować ich wartość. Zniszczenie lub zaginięcie tych klejnotów kultury byłoby ogromną stratą dla dziedzictwa ludzkości. Około 60 km na północ od Krzeszowa leży inna ciekawa wieś – Zagrodno. Tam też odnaleziono bezcenne druki – skarby polskiej kultury: dzieła pisane ręką Mickiewicza, Słowackiego, Fredry czy Chopina! Co wydarzyło się 75 lat temu w ówczesnym Adelinie, co poprzedziło to odkrycie i jakie są dziś jego następstwa? Zapraszam!
Skrzynie w stodole
O skarbie z Zagrodna jest jakby ciszej. A to błąd! Zupełnie niesprawiedliwe jest pominięcie ogromnego znaczenia znaleziska z Pogórza Kaczawskiego. Wystarczy wspomnieć, że jednym z głównych klejnotów tego skarbu był rękopis „Pana Tadeusza” – polskiej narodowej epopei. Manuskrypt znajduje się na liście UNESCO „Pamięć Świata”! To dopiero początek. W sierpniu 1845 roku do Zagrodna przyjechała ekspedycja Biblioteki Narodowej. Dane rządowe i doniesienia osadników mówiły o przechowywanej w tej wsi cennej kolekcji bibliotecznej i muzealnej. „Adelsdorf koło Goldbergu — podobno w starym spichrzu: rękopisy Ossolineum i kilkaset skrzyń książek z Biblioteki Jagiellońskiej” – czytamy w „Spisie składnic dzieł sztuki” przygotowanym przez Ministerstwo Kultury i Sztuki w maju 1945.
Na miejscu potwierdzono te sensacje. W byłym majątku hrabiny Dory von Pfeil odkryto najprawdziwszy skarb. W starej stodole badacze znaleźli dzieła pisane ręką Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Henryka Sienkiewicza, Aleksandra Fredry, Stefana Żeromskiego, Fryderyka Chopina i wiele innych bezcennych zabytków piśmienniczych. Przekazy prasowe opisujące poszukiwania skarbu z Zagrodna wspominają o wielu uszkodzonych skrzyniach i dziełach wieszczów ratowanych przed zniszczeniem. Druki zostały przetransportowane w części do wrocławskiej Biblioteki Uniwersyteckiej i do Kępna, a potem do Warszawy do Biblioteki Narodowej.
Skąd się tam wzięły?
Dolny Śląsk nie bez powodu jest od dziesiątek lat przeczesywany pod kątem ukrytych skarbów. Tutaj faktycznie Niemcy ukrywali własne i zrabowane dobra kultury. Miały bezpiecznie przeczekać okres wojny w jednym z wyselekcjonowanych depozytów. I przeczekały, ale kto inny rozpakowywał skrzynie z ukrytymi bogactwami. Tak też było w przypadku Zagrodna. O ile we wspomnianym wyżej Krzeszowie ukryto zbiory wywiezione z Berlina, do wioski pod Złotoryją trafiły księgi ze Lwowa i Warszawy. W czasie drugiej wojny światowej, dokładnie w kwietniu 1944 roku, najcenniejsze druki i rękopisy, a także rysunki i monety oraz medale z kolekcji ossolińskiej i Muzeum Lubomirskich zostały ewakuowane ze Lwowa do Krakowa. Tam przeczekały kilka miesięcy w magazynach Biblioteki Jagiellońskiej. Klęski na froncie wschodnim przyniosły jednak decyzję o przeniesieniu bibliotecznego dobytku w inne bezpieczniejsze miejsce. Na Dolny Śląsk. Ewakuowano je do Adelsdorf, czyli obecnie Zagrodna. Bezcenny ładunek ze Lwowa i Krakowa razem ze zbiorem bibliotek warszawskich schowano w majątku hrabiny Dory von Pfeil. Łącznie ponad 170 skrzyń. Tam skarb w nienaruszonym stanie spoczywał do lutego 1945 roku. W literaturze historycznej na temat losów znaleziska z Zagrodna trafiamy na informację o tym, że po zakończeniu wojny pałac zajęły wojska sowieckie. To Rosjanie byli pierwszymi odkrywcami kolekcji bezcennych manuskryptów. Choć polska dyplomacja apelowała o „roztoczenie opieki” nad dziedzictwem narodowym, część zniszczono, inne wywieziono rzekomo do ZSRR. To, co ocalało, zostało zabezpieczone przez polskich osadników i delegację naukowców z Warszawy.
Dalsze losy: Muzeum Książąt Lubomirskich i Muzeum Pana Tadeusza
We Wrocławiu na “ziemiach odzyskanych” nowy dom znalazły lwowskie instytucje i dobra kultury oraz środowisko naukowe. Przyjechał nie tylko pomnik Fredry, ale i Panorama Racławicka oraz kadra uniwersytecka. Reaktywowano Ossolineum. W ślad za placówką na Dolny Śląsk wróciły też ocalone zbiory. Do nowej siedziby biblioteki Ossolińskich skarby piśmiennicze i numizmaty odnalezione w Zagrodnie wracały partiami przez kolejne lata od 1946 aż do 1952 roku. Najpierw do skarbca Biblioteki Uniwersyteckiej, gdzie były rozpakowywane i inwentaryzowane. Na przykład w 1947 roku do Wrocławia przetransportowano 39 skrzyń, w których znajdowało się 1484 rękopisów, 1241 starodruków, 386 dyplomów oraz 8 pudeł rycin. Nadal stanowiło to tylko część skarbów, którymi Ossolineum dysponowało przed wybuchem wojny, nawet ułamek tego, co ze Lwowa i Krakowa wywieziono. Także w 1947 roku, decyzją premiera Józefa Cyrankiewicza, do Wrocławia trafił manuskrypt „Pana Tadeusza”. Autograf dzieła Mickiewicza jest niewątpliwie najcenniejszym rękopisem Ossolineum i jednym z najwartościowszych zabytków polskiej kultury narodowej.
Bezcenne druki
W 1952 roku do Ossolineum przetransportowano z kolei m.in. bezcenny wrocławski druk Kaspra Elyana z 1475 roku, który zawiera najstarsze polskie wersje drukowane modlitw. Skarby z Zagrodna znajdują się w zborach fundacji i prowadzonym przez nią wrocławskim zakładzie. Powołując do życia w 1946 roku Zakład Narodowy im. Ossolińskich, nie odtworzono wspomnianego lwowskiego Muzeum Książąt Lubomirskich. Dopiero nowelizacja ustawy z maja 2007 roku przyniosła zmianę. Obecnie oddział Ossolineum nazywany Muzeum Książąt Lubomirskich tworzą dwa działy: Sztuki i Dział Numizmatyczny. Także klejnot w koronie Ossolineum odnaleziony w Zagrodnie doczekał się własnego muzeum. W listopadzie 1999 roku udało się skłonić spadkobiercę do sprzedaży rękopisu „Pana Tadeusza” Zakładowi Narodowemu im. Ossolińskich, w którym przechowywany był do tej pory w formie depozytu.
W 2014 roku manuskrypt wpisano na polską listę programu UNESCO „Pamięć Świata”. Dwa lata później oficjalnie otwarto Muzeum Pana Tadeusza we Wrocławiu. Jest ono zlokalizowane w Kamienicy Pod Złotym Słońcem w rynku. Ten oddział Zakładu Ossolińskich w 18 salach prezentuje około 700 eksponatów i multimedia.