Skip to content Skip to footer

Ssaki, ptaki i… coś – Artykuł Roberta Główczyka

Ważnym symbolem identyfikującym miejscowość jest bez wątpienia herb. Tradycje najstarszych śląskich herbów miast sięgają średniowiecza i niektóre z nich wciąż widnieją na pieczęciach i materiałach promocyjnych! Z niektórymi wiążą się legendy opowiadane z pokolenia na pokolenie, inne intrygują nawet bez dodatkowej fabuły na ich temat. Wśród herbów śląskich miast w Sudetach wyróżnia się ciekawa grupa. To miejskie symbole wykorzystujące postaci zwierząt. Niekiedy zagadkowe i zaskakujące!

Mirsk od Międzylesia dzieli około 150 km. Podróżując z zachodniego skrawka naszych gór wraz z pogórzem na południowy wschód, „odwiedzimy” 5 miejscowości w Sudetach. W każdym z tych miejsc poznamy ciekawe herby, które pokazują różne gatunki zwierząt. Z niektórymi związane są legendy i ciekawe historie. Część z tych herbowych symboli jest też wykorzystywanych do promocji miast w różny sposób.

Drapieżnik i religia

Mirsk to miasto na pograniczu Dolnego Śląska z Łużycami Górnymi. Położone jest w Kotlinie Mirska, będącej częścią Pogórza Izerskiego (około 10 km w linii prostej dzieli miasto od Czerniawskiej Kopy w Górach Izerskich, a zaledwie 7 km w linii prostej dzieli rynek w Mirsku z początkiem Głównego Szlaku Sudeckiego w Świeradowie-Zdroju). Współczesny herb Mirska przedstawia – jak czytamy na stronie internetowej miasta – sokoła z upolowanym ptakiem w dziobie. Na herbie widać oprócz drapieżnika również kwiaty i krzyż.

W XIX-wiecznym “Neues lausitzisches Magazin” opis herbu zawiera dopisek, że sokół jest z gołębiem w dziobie. Z kolei w herbarzu „Wappenbuch der schlesischen Städte und Städtel” mowa jest o gęsi w dziobie. “Beschreibung und Geschichte der Stadt Friedeberg am Queis” pisze po prostu o ptaku upolowanym przez sokoła. Także kwiaty różnie interpretowano. W jednych opisach mowa jest o różach, w innych o lnie. Krzyż na herbie pojawił się w XVII wieku po wojnie XXX-letniej.

Królewski jeleń

Podróżując z zachodu na wschód, trafimy do Jeleniej Góry. Jest to miasto w Kotlinie Jeleniogórskiej, u stóp Karkonoszy. Herb przedstawia czerwonego jelenia trzymającego w pysku gałązkę z trzema szypułkami dębowymi (podobną do koniczyny). Legendarne początki Jeleniej Góry wiązane są z polskimi Piastami.

W swoim przewodniku po Karkonoszach z 1850 roku Rozalia Saulson napisała:

“Obdarzone roku 1108 przywilejami przez Bolesława Krzywoustego, króla polskiego, którego miecz dotąd na ratuszu miasta zachowano”. Co ciekawe „Schlesischer Sagen-, Historien- und Legendschatz” podaje, że początki miasta sięgają 100 lat wcześniej i założycielem miał być Bolesław Chrobry, prapradziad Krzywoustego. Legendy mówią, że to właśnie książę – założyciel miasta miał podczas polowania natknąć się na niezwykłego jelenia w sudeckich lasach (okolice były wówczas – jak pisali autorzy opowieści – potężną puszczą, „mächtiger Urwald”). Książę postanowił upolować zwierzę, za którym ruszył w pogoń po pięknych i bogatych terenach, poznając przy okazji ich walory i decydując się na budowę zamku.

Warto dodać, że jednym z promocyjnych gadżetów Jeleniej Góry jest turystyczny szlak jelonków. Jelenie – jako pomniki czy innego rodzaju dekoracje – można znaleźć w wielu miejscach w całym mieście. 

Koń rozbójnika i kowal

Obok Jeleniej Góry leżą Kowary. Miasto w powiecie karkonoskim, na pograniczu Karkonoszy, Rudaw Janowickich i Kotliny Jeleniogórskiej. Historia tej miejscowości wiąże się z wydobyciem rud żelaza oraz z kowalstwem. Temu rzemiosłu miasto zawdzięcza również nazwę współczesną  jak i historyczną. Nawiązanie do tradycji kowalstwa znaleźć można też w herbie Kowar. Przedstawia on konia z uniesionymi kopytami, jak do skoku, oraz młot kowala. Z tym wizerunkiem wiąże się legenda. Kowary i okolice miał nękać rozbójnik. Został on jednak sprytnie zgładzony przez kowarskiego kowala, kiedy ten podkuwał rumaka zbója. Spłoszony koń uciekł z kuźni. Nie wrócił jednak do siedziby zbójców. Kowal wiedział, że mogłoby to sprowadzić niebezpieczeństwo zemsty na miasto. Rzemieślnik rzucił w kierunku uciekającego zwierzęcia młotem, którym zabił chwilę wcześniej zbója. Tym sposobem uratował miasto przed najazdami przestępcy i możliwą zemstą jego kamratów, zacierając ślady zbrodni.

Ni pies, ni wydra

Chełmsko Śląskie to obecnie wieś, a przez setki lat miasto w południowym krańcu Kotliny Krzeszowskiej, pomiędzy Górami Kruczymi a Zaworami. Miejscowość znana jest m.in. z domków tkaczy, o których pisałem na Sudety.pro. Intryguje również herb Chełmska. Od dawna wielu zastanawia, co przedstawia symbol miejscowości? Jakie dziwne zwierzę znajduje się w herbie? Tego niestety nie wie chyba nikt.

Jedni widzą w nim krzyżówkę lisa, lwa i niedźwiedzia, inni wiewiórkę, jeszcze inni wilka i bobra. To dziwne zwierzę miało rzekomo zamieszkiwać lasy w okolicach miejscowości w średniowieczu. Zostało upolowane przez rycerza, który założył Chełmsko. Miastu nadał on swoje imię, a upolowaną bestię upamiętnił w herbie. Rycerz ten – Schömberg– miał na Śląsk przybyć z dworem świętej Jadwigi. Zwierzę nazywano Schönbergstierlein. W „Heimatbuch des Kreises Landeshut” stworek herbowy opisany jest jako „sprytny Schönberg, z podniesionym ogonem i otwartym pyskiem”. Najstarsza znana wersja herbu pochodzi z XVI wieku.

Czerwony wilk

W baśniach Perraulta i Grimmów mamy bohaterkę nazywaną Czerwonym Kapturkiem, którą prześladuje zły wilk. W herbie sudeckiego miasta mamy zaś czerwonego wilka. Do niedawna w sudeckich lasach wilki były tylko przeszłością. Można było kojarzyć je z opowieści, nazw miejscowych czy właśnie herbów. Obecnie drapieżniki z rodziny psowatych zadomowiły się na dobre w górach. W Międzylesiu wilk z herbu służy również za „maskotkę” promocyjną miasta. Stał się motywem projektu, którego owocem był spektakl teatralny, ma swój pomnik w centrum miasta.

Zostaw komentarz