Skip to content Skip to footer

Dramaty w służbie propagandy – Robert Główczyk

Katastrofy górnicze z kopalni w Ludwikowicach Kłodzkich i w Nowej Rudzie w latach 30. i 40. XX wieku należą do najtragiczniejszych wypadków na Śląsku i w Sudetach. W wyniku wstrząsów i wyrzutów gazu dwukrotnie śmierć poniosło ponad 100 górników. Pierwsza z tych tragedii wydarzyła się u schyłku istnienia Republiki Weimarskiej i posłużyła kilka lat później za tło dla propagandowego dramatu scenicznego. Sztuka oparta na wydarzeniach z lipca 1930 roku i ich konsekwencjach stała się jednym z intrygujących przykładów nurtu zwanego Thingspiel – propagandowej nazistowskiej ludowej formuły teatru społecznego. Sceniczną agitkę pod tytułem “Neurode. EinSpiel von deutscherArbeit” pokazano nawet w Hali Stulecia we Wrocławiu.

Nowa Ruda i jej okolice przeżywają w ostatnich latach bujny rozkwit literacki związany z aktywnością pisarską m.in. Olgi Tokarczuk oraz organizacją festiwalu Góry Literatury. To jedno z najważniejszych wydarzeń literackich na Dolnym Śląsku i w ogóle w Polsce. Marki i walorów dorobku polskiej Noblistki nie trzeba w tym współczesnym kontekście podkreślać. Literackie związki Nowej Rudy sięgają wcześniej. W tym artykule chciałbym zarysować kontrowersyjny, intrygujący przykład mieszania się historii, sztuki i polityki z I połowy XX wieku. Katastrofę, w której zginęło 151 górników, wykorzystano do budowy narracji propagandowej sztuki. Miała ona umocnić przekaz programowy faszystów za pomocą środków artystycznych!

Antyk, Schiller, moderniści i faszyści

Skąd w ogóle pomysł, by teatr stał się narzędziem propagandy? Kiedy powstała sztuka o Nowej Rudzie po katastrofie górniczej w Ludwikowicach w Niemczech rozwijał się od kilku lat nurt zaangażowanego teatru awangardowego, zwany teatrem politycznym (Politisches Theater). Jednym z jego pochodnych był teatr epicki (Episches Theater) Brechta. Już na początku XX wieku filozofka polityczna Emma Goldman w eseju „The Social Significance of the Modern Drama”  zwracała uwagę na społeczne aspekty nowych sztuk teatralnych, w tym Hauptmanna. Wymienione nurty i twórcy doceniali siłę sceny i jej rolę w analizowaniu problemów społecznych i kształtowaniu postaw m.in. wolnościowych. Takie zaangażowane postrzeganie sceny, która ma wykraczać poza estetykę rozrywki, wyciągano z oświeceniowego eseju Schillera „Die Schaubühne als moralische Anstalt betrachtet” (Scena jako instytucja moralna). Słynny poeta pytał w tym dziele: „Was kann eine gute stehende Schaubühne eigentlich wirken?” (co właściwie może osiągnąć teatr?).

Kształtowanie postaw moralnych i politycznych

Jako praktyk i teoretyk Schiller dopatrywał się w antycznych festiwalach tragedii greckich ogromnego potencjału spajającego naród. Postulował, by pod teatr znów nie tylko jednoczył ludzi wszelkich klas, ale i za pomocą środków stylistycznych oraz odpowiedniej fabuły angażował widzów intelektualnie i uczuciowo, kształtując i utrwalając pewne postawy moralne i polityczne. Taki model teatru ma cechy co najmniej edukacyjne, a w dalszej konsekwencji również propagandowe. Tę najradykalniejszą furtkę wykorzystywali twórcy postępowych dzieł z gatunku teatru politycznego, ale i dramatopisarze zaangażowani w agitację na rzecz ideologii nazistowskiej w latach 30. XX wieku.

Początkowo było całkiem spore zainteresowanie tego typu medium. Sam führer był przecież miłośnikiem sceny. Do prezentacji dzieł z nurtu Thingspiel budowano plenerowe sceny, amfiteatry wzorowane na greckich. Jeden z najsłynniejszych wzniesiono w Górze Świętej Anny koło Opola. Goebbels ostatecznie negatywnie ocenił rolę dramatu propagandowego. Tuż przed wojną agitacja skierowała się bardziej ku filmowi. Z nurtem teatru propagandowego na fali jego popularności związani byli Dolnoślązacy. Jeden z intrygujących przykładów sztuki tego typu – często omawiany przez komentatorów i krytyków Thingspieli – to utwór zainspirowany katastrofą w Sudetach.

Wielka tragedia

Kopalnia Wacław (Wenceslaus Grube) znajdowała się w Miłkowie, osadzie wsi Ludwikowice Kłodzkie koło Nowej Rudy. Przez ponad 150 lat dawała pracę w regionie. W latach 20. XX wieku była nawet największą i najnowocześniejszą kopalnia węgla w rejonie.Kopalnia zatrudniała kilka tysięcy osób! Wszystko zmieniło się 9 lipca 1930 roku. W zakładzie doszło do katastrofy. Śmierć poniosło 151 osób. Powodem był wstrząs spowodowany wyrzutem dwutlenku węgla. Trudny charakter złoża i tragedia doprowadziły do podjęcia przez niemiecki rząd negatywnie odbieranej decyzji. W 1931 roku kopalnię zamknięto. Pracę straciły tysiące osób! Nie pomogły protesty i apele. Wiele rodzin pozostało bez środków do życia. Był to kolejny cios dla lokalnej społeczności. Bezrobocie i żal po tragedii podsycały poczucie frustracji i alienacji. Ludzie czuli się oszukani przez właścicieli kopalni, którzy dopuścili się zaniedbań i zapatrzeni byli w zyski kosztem życia górników, ale też i przez rząd, który nie zapewnił zwalnianym odpowiedniej pomocy.

Zbliżały się jednak wybory i wygrać je miała partia, która głosiła krytykę wszystkiego tego, co rzekomo doprowadziło do tragedii górników i ich rodzin. Tym ugrupowaniem była Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników. Czas pokazał, że jej postulaty wcale nie uchroniłby od katastrofy. 10 maja 1941 roku w KWK Ruben w Nowej Rudzie doszło do wybuchu, w wyniku którego zginęło187 górników. Jeszcze większą katastrofą dla całego świata był nazizm i jego mordercze oblicze nastawione na wojnę i zagładę. Zanim jednak faszyści niemieccy pokazali najstraszliwsze oblicze, sudecką tragedię górniczą wykorzystali do własnych propagandowych celów.

Zobaczyć dramat

“Neurode. Ein Spiel von deutscher Arbeit” to sztuka Kurta Heynickego. Reprezentuje gatunek Thingspiel – nazistowski dramat propagandowy. Autor sztuki urodził się w Legnicy w 1891 roku. Szczytowa faza jego aktywności artystycznej przypadła na okres rządów NSDAP w latach 30. XX wieku. Fabuła dramatu opera się na historii Wilhelma Radke. Przybywa on do Nowej Rudy po śmierci brata – górnika, który zginął w katastrofie. Chce zaopiekować się jego rodziną. Podejmuje również pracę w kopalni. Problem w tym, że spółka prowadząca działalność, chce zamknąć wydobycie. Kopalnia zostaje wystawiona na sprzedaż. Chcą ją społecznie odkupić pracownicy, ale nie mają na to wystarczających środków. Nie pomagają nawet apele do rządu. Spółka sprzedająca kopalnię zostaje przedstawiona jako kapitalista – złoczyńca. To organizacja nastawiona na szybki, samolubny zysk będący efektem wyzysku pracowników. Za nic ma wartości dobrobytu społecznego, solidarności.

Tym sposobem dramat pokazywał nieludzkie oblicze polityki i biznesu czasów Republiki Weimarskiej. Efektem zaniedbań i antyspołecznej postawy miała być katastrofa górnicza oraz bezrobocie po zamknięciu kopalni. Program nazistów miał być zupełnie inny. Robotnikom obiecywano ochronę ich pracy i zapewnienie odpowiednich warunków bytowych. Nowa rzeczywistość polityczna miała być odpowiedzią na potrzeby ludu i właściwym dziedzictwem narodu, opartym na etosie pracy i wspólnym budowaniu dobrobytu. Populistyczne hasła głoszone w dramacie miały wręcz sakralny wydźwięk, dzięki odpowiedniej oprawie dramatów, które jednoczyły ludzi wokół wspólnej, bardzo spójnej z ich sytuacją sprawy.

Sztuka „Neurode” została wystawiona m.in. w 1934 roku w Hali Stulecia we Wrocławiu i wydana drukiem w 1935. Dziś dzieło to może być oceniane jako niechlubny przykład tego, jak sztuka używana była do manipulowania poglądami i świadectwo potrzeby wolnej twórczości, która może być polem dyskusji o bieżących problemach i nastrojach, bez propagandowego agitowania. To również zastawiający przykład próby odpowiedzi na otwarte pytanie Schillera: „co może osiągnąć teatr”?

Zostaw komentarz