Skip to content Skip to footer

Kochanek i skała Marianny – Robert Główczyk

Pani na zamku w Karpnikach i pan na zamku w Kamiennej Górze zakochali się w sobie. Ot romantyczna historia w dodatku w czasach romantyzmu. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że… byli już w związkach. Zdawałoby się solidnych, bo z gromadkami dzieci. W dodatku życie w takim trójkącie nie jest łatwe. Nieszczęśliwa relacja pchnęła arystokratkę nawet do myśli samobójczych nad grobem Heinricha von Kleista – poety, który zastrzelił się wraz ze swoją przyjaciółką, Henriettą Vogel!

apraszam na spacer po górach i odwiedziny zamków, a także poznanie historii kolejnej nieszczęśliwie zakochanej Marianny. Pisałem już o Mariannie Orańskiej i jej związkach z wschodnią częścią Sudetów. Teraz pora na Mariannę Pruską i zachodnią stronę pasma. Panie zresztą łączyło powinowactwo. Mąż Marianny z Kamieńca Ząbkowickiego był bratankiem męża Marianny z Karpnik! Będzie o sekrecie księżniczki i starosty kamiennogórskiego. Zobaczymy też świadectwa ich obecności w Sudetach: malownicze skałki i ciekawe zabytki.

A gdyby tak w Sudety?

Górskie południe Śląska na początku XIX wieku było przestrzenią modną wśród pruskiej arystokracji. Historyczne tereny, będące od kilkudziesięciu lat prowincją królestwa, gwarantowały również ciekawe widoki. Piękne okolice zaskakiwały mnóstwem wiekowych budowli oraz skałami czy też szczytami. Nic dziwnego, że i pruski książę z małżonka zechcieli się tu sprowadzić. Zamki i pałace w Dolinie Pałaców i Ogrodów stanowiły 200 lat temu doskonałą lokalizację na odpoczynek od wielkomiejskiego gwaru Berlina.

Marianna – właściwe Maria Anna Amalie z Hesji-Homburga, urodzona w połowie października 1785 roku, była w latach 20. XIX wieku „pierwszą damą” dla swoich pruskich (w tym i śląskich) poddanych. Właśnie wówczas wraz z mężem – księciem Wilhelmem Pruskim, kupiła zamek w Karpnikach u stóp Rudaw Janowickich. Był rok 1822. Wraz z kasztelem na wodzie, którego początki miały sięgać czasów templariuszy, berlińska rodzina książęca przejęła też malowniczy skrawek Rudaw Janowickich. Tam urządzono modny romantyczny park i wytyczono ścieżki spacerowe. Powstał punkt widokowy na skałach, które na cześć Marianny nazwano Mariannenfels, dziś nazywane Starościńskimi Skałami.

W starych niemieckich przewodnikach można przeczytać, że trasa na skałkach została otwarta w urodziny księżnej w październiku 1824 roku. Skała została nawet ozdobiona napisem „Mariannenfels” i posągiem lwa (po II wojnie światowej zniknął nie tylko napis, ale i lew. Obecnie trwają starania o powrót posągu, który został odnaleziony przy Jeziorze Złotnickim). Skały Marianny to części Rudaw Janowickich – Janowicki Grzbiet. Znajdują się na szczycie Lwiej Góry, na wysokości 718 m n.p.m. To wciąż popularne miejsce odwiedzane przez turystów. Prowadzi tam szlak z Trzcińska na Skalnik, będący fragmentem europejskiego długodystansowego szlaku pieszego E3 (na tej samej trasie, ponad 750 km na południowy-zachód znajduje się rodzinne miasto księżnej Marianny, Bad Homburg vor der Höhe!).

Tajemnica pamiętnika

Przebadane dopiero w XXI wieku pamiętniki księżnej z 1822 roku dostarczyły zaskakujących informacji. W tym samym roku, w którym para książęca z Berlina związała się z Rudawami Janowickimi, księżna miała romans! Zakochała się z wzajemnością w żonatym hrabim z Kamiennej Góry. Czy książę Wilhelm zdawał sobie sprawę, że kupując zamek w Sudetach, sprowadza żonę jeszcze bliżej jej kochanka? W dodatku doskonale mu znanego mężczyzny.

Około 1822 roku zaiskrzyło między Marianną a młodszym od niej 10 dni, Antonem zu Stolberg-Wernigerode, który w dodatku był najlepszym przyjacielem i adiutantem Wilhelma, męża Marianny! Anton również był związany z Dolnym Śląskiem i Rudawami Janowickimi. W 1815 roku otrzymał od ojca zamek Kreppelhof w Kamiennej Górze. W 1828 roku został nawet starostą kamiennogórskim.

Sekret

Przez dziesięciolecia sekret Antona i Marianny pozostawał ukryty przed badaczami. Dopiero niedawno uzyskano do niego dostęp. O romansie księżnej z hrabią-starostą świadczyć mają zapiski z pamiętników Marianny, wydanych w 2006 roku jako „Tagebuch der Prinzessin Marianne von Preussen, geb. von Hessen-Homburg: 1. Januar-21. Juli 1822”. Dzięki śledztwu przeprowadzonemu przez badaczy z Kleist-Archiv udało się odkryć, co łączyło mieszkańców sudeckich zamków oddalonych od siebie raptem 22 km. Z zapisów wynika, że w 1822 roku relacja była niezwykle silna, ale wciąż platoniczna. Zakochani w sobie berlińscy arystokraci mieli zdawać sobie sprawę ze swojego położenia (Marianna była żoną i matką, na którą spoglądały oczy obywateli całego państwa, a Anton również miał żonę i dzieci – w tym córkę Mariannę! – i miał zobowiązania wobec dworu i kraju).

W opisanym okresie ich romans miał opierać się na… wspólnych modlitwach, by pokusa zakochania się nie doprowadziła ich do fizycznej zdrady! Napięcie musiało być silne. Autorzy opracowań na temat pamiętników zwrócili uwagę, że Marianna wspomniała nawet o odwiedzinach grobu poety, który zabił siebie i swoją ukochaną w 1811 roku! Heinrich von Kleist, bo o nim mowa, był autorem sztuki na temat pradziadka księżnej Marianny.

Dramatu nie było

Ale Anton i Marianna nie poszli śladem Kleista i Henriettty. Skończyło się na sercowych i egzystencjalnych rozterkach. Romans musiał w końcu przegrać z obowiązkami, honorem… Życie toczyło się dalej. Wkrótce po otwarciu skałek Marianny w Rudawach na świat przyszła Maria Fryderyka Pruska, córka Marianny, która została matką jednego z najsłynniejszych niemieckich władców XIX wieku, Ludwika II Wittelsbacha, osławionego budowniczego zamków i mecenasa Wagnera.

Zamek w Karpnikach jest dziś hotelem z restauracją i wciąż zachwyca pięknem. Niestety rezydencja w Kamiennej Górze miała mniej szczęścia i dotrwała jako smutna ruina. Niezmiennie na straży tajemnic Rudaw stoją zaś granitowe skały, które warto odwidzieć nie tylko jesienią, kiedy lasy robią się złote i urodziny świętowali kochankowie z sudeckich zamków.

Zostaw komentarz