Skip to content Skip to footer

Królestwo drzew i kwiatów – Robert Główczyk

U podnóża Ostrej Góry wśród Wzgórz Dębowych na Przedgórzu Sudeckim leży niezwykła miejscowość i jej niesamowita atrakcja. To Wojsławice ze starym i bogatym arboretum. Miejsce, które zauroczy wielbicieli natury, zwłaszcza parków i ogrodnictwa, leży mniej więcej w połowie trasy między Kłodzkiem a Wrocławiem przy krajowej „ósemce”. To obszar chronionego krajobrazu Wzgórz Niemczańsko-Strzelińskich. Kwiaty, owoce, woda i kręte ścieżki… – jest tam wiele okazji do zachwytów!

Wojsławice są obecnie częścią Niemczy. Miasto ma niezwykłą historię, sięgającą czasów średniowiecznych. Zapisało się w dziejach m.in. dzięki słynnej obroniew 1017 roku za panowania Bolesława Chrobrego. Z kolei Wojsławice miały zostać założone wiek później, przez rycerza Wojsława w 1111 roku, za panowania Bolesława III Krzywoustego. Król nadał ziemie i dobra koło Niemczy owemu rycerzowi za zasługi wojenne. Warto dodać, że w historii turystyki Niemcza miała również ciekawy epizod, związany z odwiedzinami poety Johanna Wolfganga von Goethego (o jego podróży na Dolny Śląsk ze szczególnym uwzględnieniem etapu sudeckiego pisałem na naszym portalu)

Dzieje wojsławickiego parku sięgają początku XIX wieku. Jednak dopiero pod koniec romantycznego stulecia założenie jakich było wiele, zmieniło się w wyjątkowy projekt naukowy. Wszystko dzięki Fritzowi von Oheimbowi, którego grób zachował się w cieniu potężnych i starych drzew arboretum! Dziś dzięki jego inicjatywie i wysiłkom jego kontynuatorów wojsławicki ogród jest nie tylko niezwykłym zabytkiem, ale i posiada kilka przyrodniczych pereł o randze krajowej i europejskiej! To Narodowe Kolekcje historycznych odmian różaneczników, bukszpanów i największa w Europie kolekcja liliowców. Całość liczy 62 ha, w tym 5 ha zabytkowego parku i 3 ha bylin oraz 12 ha sadu starych odmian czereśni. W arboretum rośnie ponad 8000 gatunków i odmian różnorodnych roślin, w tym 3500 bylin! To naprawdę mały Raj na skraju Sudetów!

Eden wśród pagórków

Okolica nie jest typowo górzystym terenem. Wspomniana Ostra Góra ma jedynie 360 m n.p.m. Wzgórza Niemczańsko-Strzelińskie są mezoregion wchodzącym w skład Przedgórza Sudeckiego, podobnie jak Ślęża. Właśnie wśród tych łagodnych wzgórz z ciekawą rzeźbą terenu, dolinami i wąwozami, leżą Wojsławice. Miejscowość długo nie była związana z niczym szczególnie ważnym czy ciekawym. Z kronik tego regionu wiadomo, że w 1811 roku właściciele wsi z rodu von Prittwitz i von Aulock urządzili w swoim majątku dworski park romantyczny. To właśnie im zawdzięcza się wzbogacenie lokalnej przyrody poprzez sprowadzenie pierwszych gatunków obcego pochodzenia.

Idea połączenia miejscowego krajobrazu z urokiem „gości” sprowadzonych z innych regionów wpłynęła na dalszy rozwój miejscowości. Podchwycił ją i rozwinął w doskonały sposób kolejny właściciel dóbr wojsławickich. Był nim śląski ziemianin Fritz von Oheimb, który nabył dwór z parkiem w 1880 roku. Rok później zaczął intensywnie pracować nad nadaniem swojemu ogrodowi kształtu, który dał zaczątek profesjonalnej placówce, jaką jest obecnie.

Ojciec ukwieconych wzgórz

Fritz von Oheimb przyszedł na świat w 1850 roku  w Nowej Wsi Niemczańskiej (wówczas Neudorf), zaledwie 4 km od Wojsławic. Był niemieckim botanikiem. Jego krewni wybierali karierę wojskową – która ominęła go z uwagi na słabe zdrowie. Oheimb zdecydował się związać z rolnictwem. Taki też wybrał kierunek studiów. Wrócił na Śląsk po ich ukończeniu. Razem z żoną osiadł właśnie w Wojsławicach. Wówczas było to już mocno zaniedbane miejsce, które czekało na dobrego ogrodnika z pomysłami i inicjatywą. Urządzenie na nowo tego areału z potencjałem stało się ambicją młodego przyrodnika i gospodarza.

Zaczął on z pasją tworzyć na podwalinach romantycznego parku ogród botaniczny z prawdziwego zdarzenia: wytyczył alejki, założył stawy, sadził niezwykłe gatunki roślin. To właśnie jemu Wojsławice zawdzięczają założenie ogrodu różanecznikowego, który dziś – dzięki pracy i zaangażowaniu kolejnych pokoleń – może się szczycić tytułem narodowej kolekcji.  Oczywiście taki tytuł to prestiż i naukowa odpowiedzialność. W tym przypadku jest to też nie lada atrakcja! Kwitnące rododendrony i azalie tworzą na przełomie maja i czerwca prawdziwy spektakl barw w arboretum pod Niemczą.

Oheimb sadził wiele innych unikatowych roślin. Pod koniec jego życia jego dzieło było niezwykle cennym i krajobrazowo urokliwym świadectwem kreatywnej ingerencji człowieka w przyrodę. Malarski pejzaż, jako stworzył za pomocą roślin wojsławicki botanik, czarował 100 lat temu m.in. 4 tysiącami różaneczników w 300 odmianach czy setkami piwonii! Pracowity przyrodnik nie tylko na miejscu aktywnie budował wojsławickie arboretum, ale i działał w organizacjach i zrzeszeniach skupiających ludzi takich jak on. Fritz von był Oheimb m.in. jednym z założycieli Niemieckiego Towarzystwa Dendrologicznego (Deutsche Dendrologische Gesellschaft). W 1926 roku wydał „Gartenglück von heute” nakładem wydawnictwa Verlag der Gartenschönheit. Zmarł dwa lata później, w 1928. Na łamach „Mitteilungen der Deutschen Dendrologischen Gesellschaft” ukazał się jego nekrolog. Został pożegnany jako zasłużony botanik, „jeden z najstarszych i najbardziej aktywnych członków DDG” [Deutsche Dendrologische Gesellschaft].

Uniwersytecka duma

Dzieło Fritza po jego śmieci kontynuował najstarszy syn Arno. W 1945 roku park Oheimbów znalazł się na terenie Polski, a w 1977 roku Komisja Ogrodów Botanicznych i Arboretów w Polsce nadała XIX-wiecznemu parkowi naukową rangę arboretum. W 1983 roku wojsławicka perła została wpisana do rejestru zabytków kultury.  Arboretum włączono w struktury Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Wrocławskiego w 1988 roku. Do dziś jest to placówka pod zarządem uniwersyteckim. W 2011 roku kolekcje z rodzajów różanecznik, liliowiec i bukszpanu zyskały status Polskich Kolekcji Narodowych. Arboretum udostępnione jest zwiedzającym od połowy kwietnia do połowy października. Zwiedzanie – w zależności od obranej trasy – może trwać od 1 do nawet 4 godzin. Najpopularniejsze terminy zwiedzania to: kwitnienie różaneczników (przełom maja i czerwca), kwitnienie liliowców (lipiec/sierpień), dojrzewanie czereśni (z degustacją) (czerwiec – lipiec). Więcej informacji na stronie arboretumwojslawice.pl.

W związku z tym, że arboretum udostępnione jest zwiedzającym jedynie w sezonie, przez około pół roku, przypominamy, że w regionie jest też całoroczna ciekawa historycznie i przyrodniczo atrakcja – palmiarnia w Wałbrzychu, o której również przeczytacie na Sudety.pro.

Zostaw komentarz