Skip to content Skip to footer

Sudeckie pozdrowienia – artykuł Roberta Główczyka

„Złoty wiek” pocztówki mają już w zasadzie za sobą. Dziś, w dobie powszechnej fotografii, można szybko wysłać znajomym czy rodzinie własne zdjęcie krajobrazów czy selfie z gór. Rarytasem kolekcjonerskim są za to dawne wydawnictwa, kartki pocztowe z przełomu XIX i XX wieku. Są nie tylko ciekawą pamiątką historii turystyki w regionie, ale i cennym dokumentem przyrody, architektury i kultury. Druk i wysyłka pocztówek z Karkonoszy zalicza się również do pionierskich przedsięwzięć tego typu! Najstarsze pozdrowienia wysłane ze Śnieżki na ilustrowanej karcie mają już bez mała 150 lat i uchodzą za jedne z najstarszych nie tylko na obecnych ziemiach polskich, ale i w Europie. Z wydawnictwem kartek związani byli również ciekawi artyści.

Odwiedzając jakieś piękne, ciekawe miejsce, często chcemy utrwalić nasze wrażenia. Wspomnienia mogą cieszyć nas samych, ale ciężko jest je pokazać innym, podzielić się radością, fascynacją czy zachwytem. Naprzeciw tym oczekiwaniom wychodzą właśnie kartki z pozdrowieniami. Ich początki związane są z rozwojem masowej turystyki w Karkonoszach! Jedną z pierwszych kartek w dziejach wysłano ze Śnieżki w XIX wieku i zaczęła się prawdziwa lawina korespondencyjna. Moda na pozdrawianie z gór i uzdrowisk była ważnym elementem turystyki na przełomie XIX i XX wieku. Złota epoka kartek pocztowych w Sudetach związana była nie tylko z popytem na tego typu produkty wśród turystów, ale też z przedsięwzięciami artystyczno-gospodarczymi. Lokalne wydawnictwa rozkwitały na fali popularności pocztowych pozdrowień z widokami, a miejscowi twórcy grafik czy fotografii mogli liczyć na zbyt swoich prac.  Korzyści były obopólne.

Z punktu widzenia historycznego w zasadzie wykraczają poza przewidziany charakter i obieg. Dziś dawne kartki pocztowe są muzealnymi eksponatami, kolekcjonerskimi cackami oraz bezcennymi dokumentami. Dzięki nim możemy spojrzeć na nasze góry z perspektywy czasu. Zobaczyć, co się zmieniło, poczuć klimat dawnych lat. Zrozumieć, co interesowało ludzi, gdzie lubili bywać. Ta fantastyczna dawka nostalgii i sentymentu, archiwalna natura, duch historii sprawiają, że stare pocztówki są podziwiane, zbierane, badane. Są na nowo cenione, zarówno jako artykuł kolekcjonerski, jak i materiał badawczy dla regionalistów.

Twórcze przedsięwzięcie

Turystyka w Sudetach przeżywała w XIX wieku bujny rozkwit, o czym wspominałem już choćby w artykule na temat pionierskich przewodników. Ale nie tylko piloci wycieczek stanowili o nowatorskim podejściu do zwiedzającego. Już latem 1873 roku ze Śnieżki została nadana pierwsza ilustrowana kartka pocztowa. Uważa się ją nie tylko za nowatorskie wydarzenie tego typu w Sudetach, ale i za najstarszą znaną kartkę pocztową wysłaną na współczesnych terenach polskich i jedną z najstarszych w całej Europie! Tak zaczęła się szybko rozwijająca się moda i co za tym idzie – biznes. Już pod koniec XIX stulecia z najwyższego szczytu Karkonoszy wysyłano kilkanaście tysięcy pocztówek rocznie, a na samym początku XX wieku nawet ponad tysiąc dziennie! Początkowo karty pocztowe były drukowane na bazie jednobarwnych litografii oraz wielobarwnych chromolitografii, a także jako reprodukcje, typowe dla XIX wieku światłodruki. W XX wieku pojawiły się inne, nowsze metody.

Wydawcy podążali za nowinkami w dziedzinie poligrafii. Najczęściej pocztówki pokazywały krajobrazy oraz atrakcje: schroniska, uzdrowiska, zabytkowe i usługowe budowle. Nie brakowało również dość zaskakujących przedstawień nie tylko okolicznościowych wydarzeń, mieszkańców, ale nawet klęsk żywiołowych, jak pożary czy powodzie. Chodliwym motywem był lokalny folklor, z Liczyrzepą włącznie. Bywały pocztówki ukazujące humorystyczne scenki, albo futurystyczne wyobrażenia. Ważną grupę dawnych pocztówek stanowią tzw. Grusy/Grussy od słów „Grüss aus…”, czyli pocztówki zawierające pozdrowienia z danej miejscowości. Czasami ukazywały jeden widok lub obiekt, ale popularne były również dzielone z kilkoma ciekawymi ujęciami oraz odpowiednim napisem i polem na własne zapiski.

Gwiazdy pocztówkowego fenomenu

Moda na kartki szybko objęła nie tylko Karkonosze, ale cały Śląsk i rozkwitała również w innych europejskich ośrodkach. Wysłanie kartki było w dobrym tonie. Drukarze prześcigali się w wypuszczaniu na rynek coraz to ciekawszych, ładniejszych i pomysłowych pocztówek. Do ich projektowania zaangażowani byli artyści. Była to dla twórców pejzaży świetna metoda na stosunkowo łatwy i pewny zarobek. Do dziś zachwycają wspaniałe widoki uwiecznione przez malarza i grafika Paula Austa, po którego twórczość chętnie sięgali wydawcy.

Artysta przyszedł na świat w Dusznikach-Zdroju, a zmarł w Sobieszowie. Związany był ze słynną kolonią artystyczną św. Łukasza w Szklarskiej Porębie. Co ciekawe był nie tylko plastykiem, ale i farmaceutą, który dyplom doktora zdobył na Uniwersytecie Fryderyka Aleksandra w bawarskim Erlangen. Także starszy od niego Carl Ernst Morgenstern, wybitny pejzażysta Monachium, związany z Karpaczem, był wziętym autorem pejzaży, grafik, które posłużyły jako widokówki z Karkonoszy i nie tylko. Najmłodszy ze słynnych plastyków zaangażowanych w tworzenie pocztówek, Fridrich Iwan, urodził się w Kamiennej Górze i okres jego aktywności przypadł na czasy międzywojenne (więcej o Iwanie i jego twórczości przeczytacie w moim tekście „Śnieżny Iwan”).

Warto wspomnieć, że nie tylko zaangażowanie malarzy i grafików było ważne. Również zmysł estetyczny i marketingowy wydawców miał kluczowe znaczenie dla rozwoju pocztówkowej mody. Sporo wspaniałych historycznych widokówek zawdzięczamy Maksowi Leipeltowi. Ten drukarz, księgarz i wydawca pochodził z Górnego Śląska, jednak osiedlił się najpierw w Kowarach, a później w Cieplicach. To on wydał mnóstwo interesujących widoczków na kartach, które z Karkonoszy zostały wysłane pocztą w świat. Pocztówki sudeckie drukowane były zresztą nie tylko na Śląsku, ale i w wydawnictwach np. w Berlinie czy Lipsku.

Czy nasi Czytelnicy wysyłają pocztówki? A może kolekcjonujecie współczesne bądź dawne karty pocztowe?

 Foto główne: pocztówka typu „Gruss” z Karkonoszy, wolne media, POLONA.

Zostaw komentarz