Skip to content Skip to footer

Święta w Sudetach jak malowane – Artykuł Roberta Główczyka

Krzeszowski kompleks pocysterski jest niewątpliwie jednym z najcenniejszych zabytków leżących przy Głównym Szlaku Sudeckim. Bazylika górująca nad okolicą potężnymi wieżami zwykle jest głównym celem odwiedzin. Nasze kroki pokierujemy jednak do stojącego jakby na uboczu, z zewnątrz skromniejszego, kościoła brackiego pw. św. Józefa. Wnętrze tej, zdawałoby się, niepozornej świątyni, wypełniają wysokiej klasy wyjątkowe malowidła! To jedno z najniezwyklejszych dzieł tego typu w Europie! Nie chodzi tu tylko o rekordową powierzchnię zamalowania ścian kościoła, ale i niektóre niezwykle zaskakujące motywy.

Okres świąteczny w Sudetach to nie tylko zima i białe szaleństwo. Góry pełne są skarbów kultury. Na uwagę zasługuje choćby kościół św. Józefa w Krzeszowie. Znaleźć tam można niezwykły przykład barokowej narracji wizualnej o bożonarodzeniowych kontekstach. Święta rodzina, aniołowie, królowie, pasterze… – ściany budowli wypełniają przedstawienia nowotestamentowych bohaterów historii, która od ponad 2 tysięcy lat ma ogromny wpływ na europejską cywilizację. Ta panoramiczna, sekwencyjna „szopka” jest barokową „biblią ubogich”, która powstała w czasach kontrreformacji, by oszołomić wiernych mistyczną treścią nauki i tradycji Kościoła za pomocą syntezy sztuk. Trzeba przyznać, że twórca tego spektaklu – Michael Willmann – w wielu scenach bardzo oryginalnie podszedł do tematu. Możemy zobaczyć m.in. Maryję wystrojoną w barokowy kapelusz, samego artystę w roli karczmarza czy też… „wielbłądy” z wyobraźni „śląskiego Rembrandta”.

Kilka słów o kościele

Jest starszy od krzeszowskiej bazyliki. Został zbudowany w latach 1690-1696 przez opata Bernarda Rosę. Jest to kościół halowy, z emporami, na prostym planie prostokąta. Nie jest orientowany (to znaczy zbudowany na osi wschód-zachód, w przeciwieństwie do bazyliki). Wnętrze jest jasne z uwagi na sporą liczbę okien. Fasada wzorowana jest na rzymskiej świątyni Il Gesu, która stanowiła wzorzec europejskiego baroku sakralnego. W literaturze na temat tego kościoła często można znaleźć komentarz, że jest to architektura podporządkowana wystrojowy kościoła – a konkretnie scenom malarskim. Znajduje się tam kilkadziesiąt(!) polichromii, które ukazują genealogię Chrystusa (sklepienie), oraz żywot św. Józefa z naciskiem na jego rolę w życiu świętej rodziny (ściany w kaplicach wschodnich i zachodnich oraz prezbiterium). Mówi się, że jest to największy zbiór fresków w Europie na północ od Alp. Ten rekordowy walor bezcennego zabytku sprawia, że kościół św. Józefa w Krzeszowie określa się mianem „śląskiej Kaplicy Sykstyńskiej”.

19 marca 2021 roku kościół św. Józefa w Krzeszowie został ogłoszony diecezjalnym sanktuarium. Tym samym w Krzeszowie znajdują się dwa sanktuaria diecezji legnickiej (obok sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w bazylice Wniebowzięcia NMP). W całej diecezji jest łącznie 5 sanktuariów.

Łabędzi śpiew artysty

Twórca polichromii – Michael Willmann – był wielkim barokowym śląskim mistrzem. Pochodził z Królewca (gdzie urodził się w 1630 roku), ale osiadł na Śląsku i zamieszkał w Lubiążu. Tam działał na zlecenie klasztoru. Kiedy otrzymał zlecenie z Krzeszowa, był już uznanym, sędziwym mistrzem, otoczonym uczniami i własnym warsztatem. Słynął jako twórca obrazów sztalugowych oraz polichromii. Potomni zapamiętali go jako śląskiego Rembrandta, Rafaela lub Apelles. W dziełach artysty doszukiwano się stylistycznych pokrewieństw z wymienionymi mistrzami malarstwa europejskiego. Swój kunszt Willmann zdobył m.in. dzięki podróżom, w tym do Holandii, Czech i Niemiec, gdzie zetknął się z genialnymi pracami największych malarzy. Co ciekawe Willmann był protestantem, który dokonał konwersji na katolicyzm. Jego kolejne imiona: Leopold i Łukasz są związane z panującym wówczas habsburskim, katolickim cesarzem oraz z patronem malarzy – św. Łukaszem.

Willmann zmarł w 1706 roku w Lubiążu, niedługo po ukończeniu krzeszowskich malowideł. Prace artysty znajdują się w kościołach na Dolnym i Górnym Śląsku, w Czechach, ale też w Warszawie, a także w muzeach polskich, czeskich i niemieckich. Ważnym projektem promującym dorobek malarza jest Szlak Sakralnej Sztuki Barokowej im. Michaela Willmanna. Jednym z najważniejszych wydarzeń związanych ze spuścizną twórczą po „śląskim Rafaelu” była wystawa monograficzna „Opus Magnum” w Muzeum Narodowym we Wrocławiu (2019-2020). Podczas 41. edycji Konkursu na Wydarzenie Muzealne Roku Sybilla 2020 uznana została za najlepszą wystawę czasową w Polsce.

Krzeszowskie perełki

Kaplice kościoła św. Józefa pokrywają wspaniałe freski przedstawiające 7 radości i 7 smutków św. Józefa. Przedstawiona jest na nich rola św. Józefa w życiu świętej rodziny. Zobaczyć można rozmaite sceny związane z narodzinami Jezusa. Jest pokłon pasterzy, ucieczka do Egiptu czy poszukiwanie noclegu w Betlejem, ofiarowanie Chrystusa w świątyni i inne. Oprócz dużych scen, są też małe urokliwe detale m.in. na sklepieniach empor i antepediach mens ołtarzowych. Dopełnieniem całości jest ogromne, panoramiczne malowidło w prezbiterium, ukazujące pokłon trzech mędrców/króli. Są to biblijne sceny, odwołujące się do treści ewangelii oraz tradycji.

W Sudetach Willmann pozwolił sobie na rozmaite intrygujące interpretacje starożytnych przekazów. Na jednej z polichromii widać Maryję w strojnej barokowej sukni z kapeluszem, który nosiły damy w czasach Willmanna. Sam malarz również użyczył swojej twarzy bohaterom swoich malowideł. Doskonale widać to na przykładzie karczmarza, który znajduje się w scenie poszukiwania noclegu. Tego typu zabieg nazywa się w sztuce kryptoautoportretem. Innym niezwykłym detalem są rozmaite egzotyczne zwierzęta, w tym wielbłądy. Te ze sceny pokłonu króli przypominają długoszyje konie. Autor „znał” ten gatunek raczej z opisów, więc namalował je tak, jak sobie wyobrażał. Analiza malowideł może zając godziny, a ich opis wiele stron. Warto je zobaczyć na własne oczy podczas zwiedzania kompleksu w Krzeszowie.

Niewątpliwie dzieło Willmanna zasługuje na zapoznanie się z nim i zadumę nad kunsztem i pomysłowością artysty. „Czytając” jego freski, poznajemy nie tylko biblijną narrację, ale i epokę, w której żył malarz. Potrzeby ludzi, ich zajęcia, spojrzenie na świat.

PS Chcecie spędzić święta w Sudetach? Pamiętajcie, że na portalu Sudety.pro znajdują się również inne moje wpisy o świątecznej tematyce:

Niezwykłe szopki w Sudetach W blasku oczekiwania – co wieniec adwentowy ma wspólnego z Sudetami?

Zostaw komentarz