Skip to content Skip to footer

Tkacze, tkaczki, prządki… – Artykuł Roberta Główczyka

„W Śląsku wszystko przędzie, co tylko żyje. Tak w miasteczkach, jako też i po wioskach, kołowrotek i wrzeciono są to narzędzia, bez których żadne się gospodarstwo nie obchodzi” „Zajmują się zaś w czasie wolnym od innych robót nie tylko kobiety, ale i mężczyźni, co mówię, nawet i żołnierze od tego zatrudnienia się nie wyłączają”.

zapisał w 1848 roku w książce „Uprawa roślin fabrycznych” Michał Oczapowski, polski agronom, profesor Cesarskiego Uniwersytetu Wileńskiego, pionier doświadczalnictwa rolniczego, teoretyk rolnictwa, patron Centralnej Biblioteki Rolniczej w Warszawie. –

Październik to miesiąc szczególny – silnie związany z tkactwem. Jego polska  nazwa skojarzona jest z obróbką lnu i konopi (paździerze). W pierwszą sobotę miesiąca obchodzi się Dzień Tkaczki. Z kolei 25 października wspominani są święci Kryspin i Kryspinian, patroni rzemieślników związanych z nicią: szewców i tkaczy. Wróćmy w Sudety. Tu znajdziemy liczne pamiątki i miejsca związane z historią tkactwa na Śląsku. Część z nich to turystyczne atrakcje na Dolnośląskiej Mapie Zabytków Techniki (jak Domki Tkaczy „Dwunastu Apostołów” w Chełmsku Śląskim czy Muzeum Tkactwa w Kamiennej Górze).

Od średniowiecza po rewolucję przemysłową: rozwój i pionierstwo

W Sudetach i na Pogórzu Sudeckim szczególnie cennym surowcem włókienniczym był len. Śląska tkanina lniana uchodziła za jedną z najlepszych w Europie. Rzemiosło związane z pozyskiwaniem włókna, a także jego obróbką kwitło od średniowiecza. Powstawały rozmaite cechy rzemieślników trudniących się włókienniczymi profesjami. Okrętami (o których wspominam w tekście na temat symboli marynistycznych w Sudetach) śląska tkanina płynęła w świat, rozsławiając sudeckie miejscowości. Skąd taka popularność lnu? Jeszcze raz głos oddajmy Oczapowskiemu: „Len zaspokaja potrzeby istotne najuboższy człowieka i zarazem dogadza wykwintniejszym zbytkom ludzi majętnych”.

Do rozwoju tkactwa przyczynili się również cystersi. Opat Krzeszowski był pomysłodawcą budowy domków dla tkaczy w Chełmsku Śląskim na początku XVIII wieku. Za panowania Fryderyka Wielkiego, w 1742 roku, z inicjatywy kupców z Jeleniej Góry, Kowar, Kamiennej Góry, a także Gryfowa Śląskiego powstał związek: Gebirgshandelsstand (Górska kompania handlowa tzw. Górskie Ziemstwo Handlowe). Ta organizacja kupiecka miała za zadanie współpracę w celu podniesienia konkurencyjności płótna z sudeckich miast na rynkach europejskich.

Przędzalnie mechaniczne

Jak podają źródła w 1818 roku w Wałbrzychu, bracia Alberti uruchomili pierwszą na Śląsku i w Europie przędzalnię mechaniczną. Kolejne takie miejsca pracy powstały w Kamiennej Górze i Mysłakowicach czy w Świebodzicach. W połowie XIX wieku w Kamiennej Górze powstała pierwsza śląska tkalnia mechaniczna.

Następne dziesięciolecia to rozwijanie dużych ośrodków związanych z przemysłem włókienniczym w takich sudeckich i podsudeckich miastach jak: Kłodzko, Nowa Ruda, Walim, Dzierżoniów, Świdnica, Kamienna Góra, Jelenia Góra.

Rodzajem tkaniny dekoracyjnej i użytkowej jest też dywan. Fabryka dywanów tureckich (Smyrnateppich) powstała w 1854 roku w Kowarach z inicjatywy spółki Gevers & Schmidt z Zgorzelca (Goerlitz) na zachodnim krańcu Sudetów. Mechanicznie tkane imitacje orientalnych dywanów były hitem w II połowie XIX wieku.

Ogromne zakłady związane z przemysłem włókienniczym kreowały rozwój wielu miast. Zatrudniały rzesze ludzi. Inwestowały nie tylko w produkcję, ale i w inne obszary. Właściciele firm związanych z przemysłem tekstylnym budowali osiedla mieszkaniowe, infrastrukturę rekreacyjną czy kolej. Również po II wojnie światowej przemysł włókienniczy był znaczącym elementem gospodarki na południu regionu. Upadek tej tradycji przyniosły przemiany gospodarcze z przełomu XX i XXI wieku. Dziś po dawnej świetności pozostało niewiele.

Burzliwe dzieje – inspiracja twórcza

Ciężka praca tkaczy śląskich, wyzysk i bunty robotników stały się słynnym motywem związanym z  historią Sudetów. Już w XVIII wieku zbuntowali się tkacze z Ziemi Kamiennogórskiej. Jednak najsłynniejszy bunt odnotowano w 1844 roku. Wówczas doszło do zamieszek i krwawych zajść w ośrodkach tkackich u stóp Gór Sowich – w Bielawie i Pieszycach (w Rościszowie koło Pieszyc znajduje się zabytkowy Dom Tkacza). Głód zmusił robotników do strajków i spowodował zamieszki. Obudziło to w Ślązakach i mieszkańcach innych części Europy inicjatywy charytatywne. Organizowano zbiórki. Do sudeckich miejscowości zawitał Johann Hinrich Wichern, twórca wieńca adwentowego i misji dla ubogich.

“Tkacze”

Już w 1844 roku wybitny poeta Heinrich Heine napisał wiersz o biednych tkaczach śląskich. Europa zwróciła oczy na sytuację osób, które od wieków tkały materiały używane na całym kontynencie. 50 lat później pisarz ze Szczawna-Zdroju, Gerhart Hauptmann stworzył przełomowe, naturalistyczne arcydzieło. Jego sztuka „Tkacze” opisywała realia buntu z Gór Sowich. Sceniczna opowieść znów skupiła uwagę. Twórca dzieła w 1912 roku został uhonorowany literacką nagrodą Nobla. Dramat do dziś jest wystawiany, był ekranizowany jeszcze za życia pisarza. Spuścizną po pisarzu opiekuje się Muzeum Dom Hauptmanna w Jagniątkowie w Jeleniej Górze, a także Muzeum Braci Hauptmannów w Szklarskiej Porębie.

Warto też wspomnieć o plastycznych odniesieniach. Słynnym artystą, który pasjonował się życiem prostych robotników, w tym tkaczy był Erich Fuchs. Mieszkał on w wielu sudeckich miejscowościach, podpatrując pracujących mieszkańców. Stworzył kilka teczek grafik i rysunków przedstawiających robotników, w tym tkaczy. Jego prace znajdują się m.in. w zbiorach Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze. Żywe artystyczne tradycje tkackie związane są z Kowarami i wydarzeniem, które odbywa się tam od ponad 40 lat. To Międzynarodowe Sympozjum Festiwal Sztuki Włókna Kowary. Artyści i artystki związani z tkaniną unikatową nie tylko razem działają, ale i prezentują swoje prace w salach wystawienniczych w Szklarskiej Porębie, Kowarach, Jeleniej Górze czy Kamiennej Górze.

Dziedzictwo – pamiątki i historia

W wielu miejscowościach przetrwały pamiątki materialne związane z tkactwem. To gmachy tkalni, przędzalni, domów handlowych. W unikatowym zespole tkackim w Kamiennej Górze (dom kupca Fischera) znajduje się Muzeum Tkactwa (dawniej Muzeum Tkactwa Dolnośląskiego). W zbiorach instytucji znajdują się urządzenia i maszyny związane z obróbką lnu, przędzeniem (w tym bogata kolekcja kołowrotków z całego świata), a także tkaniem. Muzeum posiada też historyczne tkaniny śląskie, a także unikatowe artystyczne. Z kolei w zespole domków tkaczy w Chełmsku Śląskim znajduje się izba tkactwa i sudecka lniana chata. Dawne tkalnie Rinkla w Kamiennej Górze zamieniły się w park handlowy.

Po zakładach Nowar w Nowej Rudzie (przemysł jedwabniczy) – w obiektach fabryki działa centrum rekreacyjno-rozrywkowe. W domu handlowym firmy Methner i Frahne w Kamiennej Górze (piękny gmach z fasadą zdobioną rozmaitymi symbolami tkackimi i handlowymi) znajduje się siedziba Centrum Kultury. Także po czeskiej stronie w ośrodkach tkackich budowle związane z tradycjami włókienniczymi zyskały nowe życie. Choćby tkalnie Walzela w Meziměstí, których tradycje sięgają 1852 roku. Obecnie jest tam świetne centrum handlowo-usługowo-rekreacyjne. Nie każdy obiekt miał szczęście. Skandalem zakończyło się wyburzenie zabytkowych obiektów Orła w Mysłakowicach. Do tej pory niezagospodarowane są piękne, wręcz pałacowe budowle zakładów Grünfelda w Kamiennej Górze.

W miejskiej przestrzeni administracyjnej tkackie tradycje przypominają nazwy ulic czy osiedli (np. ul. Tkaczy Śląskich w Kamiennej Górze, ul. Tkacka z rondem Tkacza w Kudowie-Zdroju, Tkacka w Jeleniej Górze czy Tkacka w Bielawie).

Zostaw komentarz