Skip to content Skip to footer

W KLIMACIE OKTOBERFEST – ARTYKUŁ ROBERTA GŁÓWCZYKA

Przełom września i października to dla piwoszy odświętny czas. Od 200 lat dominującym wydarzeniem tego okresu jest bawarski Oktoberfest – wielka ceremonia dedykowana miłośnikom „złotego napoju”. Z niemieckiego landu tradycja przeniknęła do innych krajów. Warto przy okazji wspomnieć o wielu piwnych ciekawostkach i kontekstach związanych z naszymi wspaniałymi Sudetami wraz z Pogórzem i Przedgórzem.

Wiekowy browar, górnicze świętowanie, pijalnia u… Hitlera, schronisko na Ślęży oraz operowy chór. Rozmaite historyczne niezwykłości, a także zabytki i dzieła sztuki z Polski, Czech i Niemiec (bo Sudety dzielimy w tak międzynarodowym gronie).

Na szlakach i w schroniskach można spotkać wędrowców gaszących pragnienie napojem z pianką. Oczywiście mówimy o dorosłych (i pamiętamy o zabraniu ze sobą pustych butelek!). Warto pamiętać, że w naszych górach tradycje związane z wytwarzaniem i konsumpcją piwa są wielowiekowe i bardzo bogate. Chciałbym przypomnieć o kilku z nich.

Od Lwówka do Miedzianki

Południe Dolnego Śląska może pochwalić się bardzo starymi tradycjami piwowarskimi. Browar w Lwówku Śląskim swoje początki wiąże z przywilejem warzenia piwa, które miasto otrzymało wraz z prawami już w 1209 roku! Miejscowość leżąca na styku Pogórza Izerskiego i Pogórza Kaczawskiego to jeden z najstarszych ośrodków związanych z produkcją złotego napoju. Nie tylko w Sudetach, ale i w Polsce, a nawet w Europie. Browar działa tam do dziś. Znajduje się przy nim  muzeum piwowarskie. Eksponaty dotyczące tych tradycji znajdziemy też w izbie pamięci w salach dawnego ratusza.

Świdnica

Drugim historycznym, niezwykle ważnym ośrodkiem piwowarskim była Świdnica. Leży, co prawda poza ścisłymi Sudetami miejscowość, otoczona z jednej strony Pogórzem Wałbrzyskim, z drugiej Masywem Ślęży, stanowi bramę na trasie z Wrocławia w góry (o walorach panoram z wieży ratuszowej w tym mieście wspominam we wpisie „Historia z widokiem na góry”). Właśnie w Świdnicy również w XIII wieku piwo nabrało niezwykłej wartości. W innych miastach powstawały tzw. piwnice świdnickie, czyli miejsca, w których lano złoty trunek. Taką zabytkową piwnicą jest ta we wrocławskim ratuszu.

W wielu innym miejscowościach działały browary otwierane od średniowiecza aż do czasów nam najbliższych (warzyły również klasztory jak Lubiąż czy Krzeszów). Pamiątkami po historycznych browarach są np. zbierane przez kolekcjonerów (birofilów): butelki, kufle, skrzynie, beczki, etykiety… prezentowane również w muzeach (np. w Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy). Są również zabytkowe gmachy historycznych browarów czy słodowni oraz pamiątki po cechu browarników. Jedną z kamienic w Dusznikach-Zdroju zdobi dawny herb browarników. Natomiast np. na ratuszu w Kamiennej Górze znaleźć można płaskorzeźby przedstawiające warzenie piwa czy też Gambrinusa, legendarnego króla piwa. Warto dodać, że właściciele dużych przemysłowych browarów dysponowali ogromnymi majątkami. Jednym z takich piwnych przedsiębiorców był Georg Haase, którzy przyczynił się również do rozwoju turystyki w Sudetach. To on sfinansował budowę schroniska, obecnie Domu Turysty PTTK na Ślęży.

Browar Miedzianka, Jedlinka, Wielka Sowa

Na fali popularności małych browarów rzemieślniczych (kraftowych) okolicę współcześnie  rozsławiają tego typu przedsięwzięcia. Wyliczyć można choćby: Browar Miedzianka (gdzie w nowoczesnym obiekcie nawiązuje się do wiekowych tradycji piwowarskich w Rudawach Janowickich). Przypałacową Jedlinkę w Jedlinę-Zdrój w Górach Wałbrzyskich, Koronę Sudetów z Ziemi Kłodzkiej lub Browar Wielka Sowa z Bielawy.

Po czeskiej stronie jest również wiele ciekawych browarów. Warto wspomnieć choćby o Trutnovie, na Pogórzu Karkonoskim, gdzie działa Pivovar Krakonoš (jakże sudecka nazwa!) o tradycjach sięgających XVI wieku. Z kolei w Goerlitz na Pogórzu Łużyckim, gdzie tradycje piwowarskie sięgają XIV wieku, znajdziemy słynny browar Landskron (od góry Landeskrone, Pogórze Łużyckie), działający od XIX wieku.

Karczma Piwna

To nie tylko nazwa lokalu, w którym od wieków piwo było konsumowane. To też określenie uroczystości. Górnicza Karczma Piwna jest ważną częścią Barbórki – święta górników. W Sudetach, gdzie od wieków wydobywano skarby ziemi (o kopalniach do zwiedzania pisałem w osobnym wpisie na Sudety.pro), takie imprezy były również obchodzone. Górnicy do dziś spotykają się i hucznie świętują w dniu wspomnienia swojej patronki. Karczma Piwna – pełna śpiewów i lejącego się piwa – związana jest z materialnymi pamiątkami. To wyjątkowe kufle okazjonalne. Są one często duże, zdobione. Motywy nawiązują do górniczych tradycji, etosu pracy, ale i zabawy. Pojawiają się wątki satyryczne, a nawet erotyczne! Bogatą kolekcją tego typu naczyń pochwalić się może Centrum Kulturalno-Kongresowe WITOLD na terenie dawnego Szybu Witold w Gorcach. W placówce działa ciekawa izba pamięci. Znajdziemy tam stale powiększaną ekspozycję narzędzi, dokumentów, pamiątek, w tym właśnie niezwykłych kufli. Podobną kolekcję zobaczyć można też w Starej Kopalni w Wałbrzychu.

Smetana i Hitler

Na koniec dwie ciekawostki prosto od naszych południowych sąsiadów, którzy słyną z produkcji smacznego piwa oraz dużej (największej na głowę!) konsumpcji złotego napoju z pianką. W Broumovie (Obniżenie Ścinawki-Kotlina Broumovska pomiędzy Górami Stołowymi a Górami Kamiennymi) działa stary browar związany jeszcze z tradycjami klasztornymi. Obok niego była Pivovarská hospoda z XIX wieku, która miała dość nietypową nazwę zwyczajową z połowy XX wieku…

„U Hitlera”!

Podobno wiąże się to ze specyficznym wyglądem jednego z karczmarzy, który miał przypominać nazistowskiego dyktatora. Taka nazwa zaskoczyć może, tym bardziej że Broumov w języku niemieckim nazywa się Braunau. A miasto, w którym Adolf Hitler się urodził to… Braunau am Inn. Zbieżność nazw jest niezwykła i była powodem pomyłek. Na przykład w 1930 roku dziennikarz opozycyjny Carl von Ossietzky (laureat pokojowej nagrody Nobla w 1935 roku, syn Ślązaka) na łamach „Die Weltbühne” stwierdził, że Hitler pochodzi z Braunau w Czechosłowacji. Pomyłek było sporo, a nazwa gospody do dziś zastanawia i zwraca uwagę.

Na koniec muzycznie

Drugi akt jednej z najbardziej znanych na świecie słowiańskich oper – „Sprzedanej narzeczonej” Bedřicha Smetany z librettem Karela Sabiny rozpoczyna chór w gospodzie. To pochwała piwa!

„To pivečko věru je nebeský dar

vše psoty a trampoty vede na zmar

a sílí a dává kuráže,

ejchuchu!

Bez piva by člověk smutný byl zde host;

jeť starostí na světě beztoho dost –

a blázen, kdo se na ně váže,

ejchuchu!”

Dlaczego o tym wspominam? Ojciec kompozytora był browarnikiem, a sam autor opery urodził się w mieszkaniu na terenie browaru w Litomyšlu (około 20 km od obrzeży Pogórza Orlickiego). František Smetana , ojciec Bedřicha, pracował w browarach w Nysie, Chvalkovicích (na krańcu Podgórza Karkonoskiego) czy Novém Městě nad Metují (na krańcu Pogórza Orlickiego w Sudetach Środkowych na styku z Płytą Orlicką, nazywane czasami Bramą Gór Orlickich – najwyższej części Sudetów Środkowych: „Nové město nad Metují – brána Orlických hor”) – w tym ostatnim znajdziemy zresztą pomnik kompozytora. Minipivovar Veselka nie bez powodu butelkuje piwo o nazwie Bedřichova jedenáctka. Piwna biografia kompozytora została też wykorzystana w reklamie Pilsner Urquell z 2006 roku w reżyserii jednego z najbardziej utytułowanych twórców spotów reklamowych, Xaviera Mairesse. Na Smetanę w Sudetach natrafić możemy np. w Skalnym Mieście w Teplicach, gdzie znajduje się skała „Smetana przy fortepianie”.

Zostaw komentarz